czwartek, 11 sierpnia 2011

Włochy i włoski czyli moja złota piątka!

Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie sztuką jest się czuć dobrze w wystylizowanej fryzurze, pełnym makijażu i markowych ubraniach. Sztuką jest się czuć fantastycznie nago, bez żadnych dodatków. Myślę więc, że warto zwracać większość naszej uwagi na pielęgnację naszego ciała i włosów. Dzisiaj chcę przedstawić wam moją "bandę" kosmetyków do włosów, które sprawują się na 6+ i nie mam zamiaru ich zmieniać.
Zacznę od tego, że produktów do włosów szukałam już od bardzo bardzo dawna. Testowałam produkty typowo drogeryjne jak i profesjonalne. Niestety z żadnego produktu nie byłam zadowolona. Zmieniło się to jakieś 3 miesiące temu - odkąd ścięłam włosy. Był to bodziec, aby naprawdę zadbać o te włosy jak najlepiej. Szczęśliwym dla mnie trafem na przestrzeni dwóch tygodni zakupiłam pięć produktów, które współpracują razem genialnie.



PO PIERWSZE SZAMPON
Jakiś czas temu drogeria Rossman wypuściła linię kosmetyków naturalnych, wolnych od silikonów,syntetycznych barwników, konserwantów i innych składników niekoniecznie dobrych dla naszych włosów. Ja osobiście zakochałam się w tych produktach. Jednym z nich jest właśnie szampon - aktualnie Papaja i Bambus dodający objętości. Uwierzcie, że dla mnie to bomba! Jest przeźroczysty i rewelacyjnie się pieni mimo braku SLSów. Producent zapewnia, że nasze włosy zyskają nową witalność, zostaną wzmocnione i zyskają odporność oraz objętość. A co ja uważam?
Nie obciąża włosów i przepięknie pachnie. Co ważne nie jest to chemiczny zapach, a wręcz przeciwnie - świeżych owoców.  Nasze włosy są miękkie, puszyste i mega błyszczące. Za 200 ml produktu płacimy ok 9 zł. Może to nie duża pojemność, ale moim zdaniem szampon jest wydajny.

A DALEJ ODŻYWIAMY!
Odżywka Boots - The power of Plants Botanics. Kupiona niechcący tylko dlatego, że zamawiałam większą ilość produktów od allegrowicza, a ona kosztowała 3.99. Jest to produkt z ekstraktem z hibiskusa  do przetłuszczającej się nasady włosów i suchych końcówek. Producent przekonuje nas, że nasze włosy będą miękkie, lśniące odporne na zniszczenia. Muszę powiedzieć, że odżywka pozostawia na włosach swojego rodzaju warstwę, która nie obciąża nam włosów, a sprawia, że są bardzo miękkie i naprawdę bardzo błyszczące. Dodatkowo zauważyłam, że włosy przetłuszczają mi się po niej mniej! Dla mnie rewelacja.

WZMACNIAMY?
Biovax - Serum wzmacniające A+E. Produktu używam na końcówki włosów. Odkąd używam tego serum zauważyłam, że moje końcówki nie są tak bardzo przesuszone. Nie mogę naleźć ani jednej rozdwojonej końcówki! Dodatkowo producent zapewnia nas o ochronie przed używaniem prostownic, suszarek czy lokówek. Koszt ok.11.00

Tych produktów używam za każdym razem kiedy myję włosy, czyli co drugi dzień;)

A raz w tygodniu - z reguły niedziela;

MASKA I W CZEPEK?
Intensywnie regenerująca maseczka do włosów przetłuszczających się  z Biovax. Bez żadnych SLs-ów i innych składników sztucznych. Nakładam ją na końce włosów na  ok godzinę raz w tygodniu. Włosy nie przetłuszczają się tak bardzo przez zmniejszenie sebum, które wydziela się z naszej skóry. Włosy są puszyste i miękkie w dotyku. Dodatkowo zauważyłam, że mój kolor włosów (farbowanych) nie zmywa się tak szybko.

I COŚ NA JUNIORKI
Ten produkt był dla mnie totalnym bublem. Na szczęście znalazłam sposób jak go używać. Wmasowuje go w moją skórę głowy wtedy, gdy na końce używam Biovax. Potem spłukuję. Uwierzcie mi, że po 3 miesiącach wyczuwam masę malutkich włosków, które zaczynają rosnąc. Do tej pory były, ale w znacznie mniejszej ilości.!

Aktualnie dla mnie jest to piątka bohaterów. Nie chcę ich zmieniać. Polecam wam je wypróbować.
A wy jakich produktów używacie? Próbowałyście coś z wyżej wymienionych?
Have a Nice Day
Coralize

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz